niedziela, 27 października 2013

Rozdział I


Zamykając drzwi mogłam lepiej przyjrzeć się moim najprawdopodobniej nowym sąsiadom. Z daleka widać było, że są bardzo bogaci. No bo kogo stać w młodym wieku na duży, piękny, nowy dom i ekskluzywny samochód? 
Opuściłam swoją posesję i ruszyłam do pracy. Pracuję w jednej z dortmundzkich gazet, a dokładniej zajmuję się sekcją sportową. Zawsze marzyłam o pracy dziennikarki. Łatwo nawiązywałam kontakt z ludźmi, a do tego lubiłam pisać różnego rodzaju wypracowania. Jednak uważam, że obecna posada nie jest szczytem moich możliwości. Bardzo chciałabym pracować kiedyś w telewizji, przeprowadzać wywiady lub prowadzić własny program. Narazie jednak to tylko marzenia, mam w końcu dopiero 22 lata.
Punktualnie o 8 zjawiłam się w redakcji. Szef od razu polecił mi napisanie artykułu o zbliżającym się meczu pomiędzy Borussią Dortmund a Hamburgerem SV. Od razu zabrałam się do roboty.Wyszukałam wszystkie potrzebne materiały, włączyłam program i zaczęłam pisać.
Kiedy wracałam z pracy zauważyłam, że ciężarówki z na przeciwka zniknęły, a nowi sąsiedzi właśnie wychodzili z domu. W tym samym momencie dotarło do mnie, że obok będzie mieszkał sam... Robert Lewandowski! Oczywiście z żoną. Szybko przeszłam na drugą stronę ulicy pod swój dom, wyjęłam klucze z torebki i otworzyłam drzwi do domu. Podeszłam do okna, aby upewnić się czy mam rację. Teraz byłam pewna, że to on. Zbyt wiele meczów Borussii się naoglądałam, żeby nie wiedzieć kim jest Lewandowski. Znałam go jeszcze za czasów jego gry w Lechu. Nie miałam nigdy okazji być na meczu, aczkolwiek często można było zobaczyć go na kanałach sportowych, które często oglądałam mieszkając w Polsce. Z resztą jego żonę też kojarzyłam z internetu i telewizji. 
Para złapała się za ręce i zapewne poszli zwiedzać okolicę. Ja tymczasem zrobiłam obiad i miałam zamiar spędzić miłe popołudnie z wczoraj kupioną książką. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam uśmiechniętego od ucha do ucha Marco Reusa z butelką wina w ręku. Nie, to nie mógł być on! Nie mogłam uwierzyć, że stoi tuż przede mną. Kiedy mnie zobaczył uśmiech zniknął, a na jego twarzy zagościło zmieszanie. Dziwnie musiało to wyglądać - ja stojąca z otwartymi ustami i on z równie dziwnym wyrazem twarzy.
- Cześć, chyba pomyliłem domy, szukam Roberta Lewandowskiego - usłyszałam w języku niemieckim.
- Wprowadził się do domu na przeciwko - w końcu odzyskałam mowę.
- Dzięki - uśmiechnął się i powoli ruszył we wskazaną przeze mnie stronę. 
Po kilkunastu minutach zauważyłam, że pod dom Lewandowskich zaczynają zjeżdżać się samochody, a z nich wsiadają piłkarze z partnerkami. Pewnie gdybym była kilka lat młodsza to stałabym tam z kartką, długopisem i zbierałabym autografy od każdego z nich. Nowi sąsiedzi najwyraźniej postanowili zrobić przyjęcie z okazji przeprowadzki i zaprosili na nie wiele osób. 
____________________________________________
No to jest pierwszy rozdział! :) Mam nadzieję, ze Was nie zanudziłam. Rozdział jest trochę krótki, ale dopiero się rozkręcam. To mój pierwszy blog, więc prosiłabym o motywację w postaci komentarzy (szczerych, jak coś się nie podoba to też piszcie, będę wdzięczna ) ! No, to do następnego ! :)

Czytasz = skomentuj, każda opinia jest dla mnie cenna. 

14 komentarzy:

  1. Nie przepadam za Lewandowskim, ale mimo wszystko będę czytała.
    Czekam na kolejny i dodaję opowiadanie do listy czytanych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lili jak może to się nie podobać jest to super na prawdę. Z pewnością będę czytać ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny, ja na pewno będę to czytała. Czekam na rozdział drugi i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twierdzę, że świetnie się zaczyna ;) Na pewno opowiadanie będzie super. Zastanawiam się tylko, który będzie głównym, no ale nic okaże się w dalszych rozdziałach ;d
    Czekam więc na kolejny ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujace i oza tym trzymasz nas w niepewnosci ;p czekam na kolejne! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na początek jest nawet dobrze, nawet lepiej niż gdy ja zaczynałam :)
    A no i Marco ♥ Moja pierwsza piłkarska miłość :3 więc muszę zostać.
    weny kochana :*

    http://uciekinier-i-eva.blogspot.com/
    http://jak-kolysanka.blogspot.com/
    http://my-story-about-ski-young-wolves.blogspot.com/
    http://ski-storytime.blogspot.com/
    http://futballs-love-story-by-bvb.blogspot.com/
    http://love-by-suomi-makkihypaajaat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny, bardzo mi się podoba. jestem ciekawa jak dalej potoczy się to opowiadanie. czekam na kolejny i pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam przeczucie, że będzie z tego świetny, blog, będę zaglądać ;)
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra to nadrabiam! Genialnie się zapowiada ^^ :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie zaczęłam czytać i zapowiada się świetnie. Lecę do następnych rozdziałów :-)

    OdpowiedzUsuń