czwartek, 3 lipca 2014

41. ,,Jesteś zazdrosny..."

Następnego dnia, gdy się obudziłam, Marco już nie było. Pewnie pojechał na trening, w końcu już prawie dziesiąta. Zjadłam śniadanie, ubrałam się i zaczęłam wypełniać kolejne dokumenty. Do jutra powinnam się ze wszystkim wyrobić. W pewnej chwili zadzwonił mój telefon.Zanim go znalazłam pod stertą papierów, ktoś się rozłączył. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam nieodebrane połączenie od Ann. Szybko oddzwoniłam, przypominając sobie o jej wczorajszym spotkaniu z Rehmannem.
- No i jak? - spytałam, kiedy odebrała.
- Musimy się spotkać. - odpowiedziała krótko.
- Nie dam rady, Ann. Mam masę pracy.
- Nie zajmę ci dużo czasu. - prosiła.
- No dobra, przyjedź do domu Marco. - uległam.
- Jesteś sama? - zawahała się.
- Tak, Marco jest na treningu. - zakończyłam rozmowę i czekałam na modelkę. Przyjechała taksówką po kwadransie i od razu zażyczyła sobie kawy. 
- To, co podają w tych hotelach, woła o pomstę do nieba.- westchnęła siadając przy stole.
- Opowiedz mi o tym spotkaniu. - ponagliłam ją.
- Na razie nic specjalnego nie załatwiłam, ale jestem na dobrej drodze. Ten facet to jedna, wielka zagadka. Nie bardzo wiem jak mam go podejść. Niby widać, że łatwo go omotać i błyska naiwnością, ale z drugiej strony boję się, że może to być tylko taka poza. W końcu niemożliwe, żeby taki naiwniak kręcił takie interesy. 
- A może jego coś łączy z Alex? - zaczęłam głośno myśleć.
- Nie wydaje mi się. Powiedziałam mu, że chcę kupić budynek, ale nie wydawał się być zainteresowany. Dopiero, gdy usłyszał kwotę jaką mogę za niego dać, to zwrócił uwagę. Widać, że leci na kasę...
- Na czym w końcu stanęło? 
- Na tym, ze ma zastanowić się nad moją propozycją i dać mi odpowiedź.
- Co jeśli się nie zgodzi? - zapytałam.
- Nie przyjmuję takiej wersji. - nagle usłyszałyśmy jak ktoś wchodzi do domu. Oczywiście był to Reus. 
- Witaj Marco. - powiedziała Ann z szerokim uśmiechem. 
- Cześć. - odpowiedział zaskoczony jej obecnością. Odłożył torbę i pocałował mnie w policzek. - Co cię tutaj sprowadza? - zapytał podejrzliwie.
- Biznes, Panie Reus. Przy okazji odwiedzam starych znajomych. - odpowiedziała z tajemniczym uśmiechem. 
- Nie wiedziałem, że robisz interesy. - zaśmiał się, siadając z nami przy stole. Miałam nadzieję, że nie będzie nic wspominał o tym, co wczoraj mu powiedziałam. 
- No widzisz, mam wiele zdolności. Będę się już zbierać. - powiedziała i ruszyła w stronę wyjścia, zabierając po drodze torebkę i sweter. - A, byłabym zapomniała! Jak jechałam, to widziałam takiego gościa, który się tu  kręcił. Wyglądał jakby czegoś szukał. - spojrzałam na blondyna z niepokojem.
- To na pewno jakiś paparazzi, ciągle tutaj łażą. - odparł spokojnie. Chciałam zapytać Ann, jak wyglądał, ale ona rzuciła tylko krótkie ,,Trzymajcie się" i już jej nie było. Bałam się, że to mógłby być Marvin, ale nie dałam tego po sobie poznać. Uśmiechnęłam się do Marco i wróciłam do papierów. 
- Może później gdzieś wyskoczymy na obiad? - zaproponował.
- Dobry pomysł, nie zdążę nic ugotować. 
- Mamy zaproszenie na imprezę, pojutrze. - powiedział, siadając na kanapie, obok mnie. 
- Do kogo? - zapytałam, nie odrywając się od dokumentów. 
- Do Matsa. Sezon się skończył, Mats jak co roku robi wielkie przyjęcie i zaprasza mnóstwo osób. Poznasz Leo, Moritza i resztę chłopaków, którzy już nie grają w Borussii. 
- Leo? To ten śliczny chłopak o brazylijskich korzeniach? - podniosłam brwi, uśmiechając się. 
- Nie, to ten przeciętnej urody facet o brazylijskich korzeniach. - poprawił mnie, śmiejąc się. - Przecież on wcale nie jest przystojny...
- Może dla ciebie. - odpowiedziałam. - Ma dziewczynę ? - zapytałam poważnie, powstrzymując śmiech.
- Co to za pytanie? - odpowiedział, udając obrażonego. 
- Jesteś zazdrosny...
- Wcale nie! No dobra, może trochę...
- Wiedziałam! - zaśmiałam się i mocno go przytuliłam. - Kocham cię. 
- Ja ciebie też. 

20 komentarzy:

  1. Oj Marco zazdrośnik <3 :D
    Mam nadzieję, że to nie Marvin...
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Ann, Ann ciekawe co powie na to wszystko Marco jak się dowie, zapraszam do mnie http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Ann jest niezła ;) mam nadzieję że uda jej się 'wykurzyć' Alex.
    I Marco zazdrosny *.*
    Czekam na next :*

    Zapraszam do mnie: klaudia-bvb-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo, jaka kochana końcówka ;3
    Świetny rozdział! Jestem ciekawa jaki finał będzie miał plan Ann i co to był za koleś ;p
    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marco zazdrosnik ....:-D
    Mam nadzieję że to nie był ten Marvin ...
    Ann najlepsza. Na pewno poradzi sb z tym gościem.
    Rozdział cudeńko po prostu.
    Buziaki :**
    PS Zapraszam so sb.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że ten facet obok domu Marco i Madzi to nie jest ten Marvin. Żeby on się w końcu od nich odwalił. Jestem ciekawa czy plan Ann wypali i czy odkupi tę restaurację. W sumie było by dobrze, bo nie lubię za bardzo tej Alex. A Marco jaki zazdrośnik. Uwielbiam tę parę. *-* Czekam na następny. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdzial :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Musze powiedziec, ze bardzo mi sie podoba. Ciekawe kim byl ten facet, ktory krecil sie kolo domu. Mam nadzieje, ze nie Marwin. Ann moze miec problemy z tym gosciem od ktorego chce kupic budynek. Podejrzany jest troche. Mysle, ze nastepny rozdzial wiele wyjasni. Czekam niecierpliwie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju... Jacy oni są słodcy.... *_*
    Kocham o nich czytać.
    Mam nadzieję, ze przez tą intrygę Ann nie ucierpi związek Magdy i Marco. :D
    Jestem na bank przekonana, że tym facetem, który kręcił się pod domem Reus'a, w sumie to też Magdy jest Marvin.
    Czy on nie potrafi przyjąć do wiadomości tego, że Magda jest z Marco i kochają się!?
    Rozdział jak zawsze bardzo interesujący i boooski. ;)
    A w wolnej chwili zapraszam do siebie: http://serce-nie-slugaa.blogspot.com/

    Buźka... ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Końcówka mnie rozwalił! haha :D
    Ich przekomarzanki są takie słodkie, że aż się topię! :)
    Ale do rzeczy. Mam dziwne przeczucie, że to wcale nie paparazzi się kręcił koło ich domu imam nadzieję, ze to moje przeczucie jest mylne, bo nie chcę tego faceta na oczy widzieć nigdy więcej. Niech gnije w pierdlu. Tam jest jego miejsce.
    Wydaje mi się, że Ann robiąca interesy to nie taki głupi pomysł. Może właśnie to jest jej powołanie i w tym się sprawdzi? Niby nieprawdopodobne, ale Ann dobrze radzi sobie z ludźmi i na pewno nie dałaby się wykiwać. :)
    Pozdrawiam! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział!
      „Twoja wiara ludzi czasem słabnie. Czasem w ogóle jej nie ma. Ale czasami jest jej na tyle dużo, że świat wydaje się o wiele piękniejszy.”

      http://serca-jak-herbatniki.blogspot.com
      + przepraszam za to u góry. Nie zauważyłam, ze piszę z konta siostry. :)
      :*

      Usuń
  11. Ciekawie co będzie dalej .
    Marco zazrdrosny .
    Piękny rozdział
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Na samym początku chcialam bardzo przeprosić za tak długą nieobecność. Nie miałam po prostu czasu, teraz za bardzo też Go nie mam ale postanowiłam że wszystko nadrobię to tak musi być!
    Wiec przechodzę do rozdzaiłu bo kogo to obchodzi co ja miałam do zrobienia a co nie:)

    Reus jest taki słodziutki z tą zazdrością, że będąc na miejscu Madzi sama bym Go powkurzała delikatnie:)
    Co do tego mężczyzny który się kręcił koło domu to przeczuwam, że to sprawka Marvina, jakoś pewnie chce im zaszkodzić. Niech ten koszmar sie w końcu kończy.
    Czekam na nn rozdział i zapraszam do siebie: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/

    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać, ze nominowałam Cię do Liebster Award:) Szczegóły u mnie:)|

      Usuń
  13. Czemu wyczuwam kłopoty? Mam takie nieodparte wrażenie że ten Marvin jeszcze namiesza i to nieźle. Mam nadzieję, że nie zaszkodzi Marco. Ann jest po prostu niemożliwa hahaha :)
    Czekam na nn
    i zapraszam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj takie słodkie przekomarzanie się to ja lubię - widać, ze oboje bardzo się kochają i lubią się ze sobą droczyć ;) A Ann jest świetna w tych swoich pomysłach! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam Cię do Liebster Award, szczegóły na http://kochamcie-ichliebedich.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam!
    Zapraszam serdecznie na 19. rozdział na http://with-benefits.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    Ruda!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem ciekawa czy plan Ann wypali. Przecież Leo jest przystojny, ale umówmy się że nie aż tak jak Marco :) Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń