sobota, 19 kwietnia 2014

34. ,, Zaraz coś wymyślę..."

Następnego dnia, razem z Marco wstaliśmy wcześniej, aby przygotować śniadanie dla naszych gości, a  w zasadzie tylko dla Mario, bo Ann i tak prawie nic nie jadła. Gdy robiłam herbatę, zadzwonił telefon Reusa. 
- To Marcel. - powiedział i odebrał. Marcel był jego przyjacielem, ostatnio rzadko się widywali, ale miałam okazję go poznać. - Zaprasza nas dzisiaj na imprezę. Inga ma urodziny.  - przerwał na chwilę rozmowę. - Idziemy? -zapytał, a ja pokiwałam głową. Nie miałam ochoty siedzieć w domu w towarzystwie Ann, chociaż oni pewnie wybiorą się razem z nami. Poza tym chciałam w końcu poznać Ingę, dziewczynę Marcela. Po chwili w kuchni pojawili się Mario i jego dziewczyna, a Marco zakończył rozmowę i wszyscy usiedliśmy do stołu. 
- Idziecie z nami dzisiaj na imprezę. - powiedział Reus. 
- Jaką imprezę?  - zapytała Ann. 
- Do Marcela. Jego dziewczyna ma dzisiaj urodziny. Przecież nie będziecie tutaj siedzieć. 
- Ale ja,z bolącą nogą...Nie będę mógł tańczyć ani nic...Wole zostać tutaj. - zaczął marudzić Goetze. 
- To usiądziesz i będziesz siedzieć. Nie przesadzaj, Marcel na pewno się ucieszy, gdy cię zobaczy. - odparł Marco. 
-Przecież widzi mnie co kilka dni w telewizji...- zaśmiał się Mario, a blondyn rzucił mu surowe spojrzenie. 
- Oj, kochanie, chodź, poznamy Ingę, przyda nam się trochę rozrywki. Ostatnio nigdzie nie wychodziliśmy. - zwróciła się do niego Ann. 
- Właśnie, ona ma rację. - nigdy nie myślałam, że to powiem. Reus spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Ok, niech będzie. - zgodził się Goetze.
Po zjedzonym śniadaniu, wszyscy wybraliśmy się na spacer. Niestety, Marco musiał jechać na trening, więc nie trwał on zbyt długo. 
- Ej, przecież my nie mamy prezentu dla Ingi! - przypomniało mi się w drodze powrotnej. 
- No tak, przecież wypadałoby jej coś kupić. - powiedział mój chłopak.
- Tylko co ? - zapytała Ann.
- Zaraz coś wymyślę...- odpowiedział Marco. 
- Jego znając, będzie to pewnie jakiś samochód, albo inny ,,drobiazg" - zaśmiał się Mario, podkreślając ostatnie słowo. 
- Wiecie co, to w końcu jest dziewczyna, więc pewnie wiecie lepiej ode mnie, co mogłoby się jej przydać. - zwrócił się do Ann i do mnie Reus, gdy byliśmy już pod domem. 
- Ale ja nigdy jej na oczy nie widziałam, skąd mam wiedzieć, co jej kupić? -zapytałam. 
- Na pewno razem coś wymyślicie! - pocałował mnie, a następnie wsiadł do swojego auta, machając nam na pożegnanie i pojechał na trening. 
- No to świetnie, mamy dwie godziny na kupienie czegoś sensownego. - zwróciłam się do piłkarza i jego dziewczyny. 
- Wiecie co... Noga mnie boli, więc mam propozycję. Wy jedźcie do jakiejś galerii, a ja pójdę odpocząć. Zgoda?- zapytał. Miałam ochotę uciec jak najdalej. On chyba oszalał! Mam iść z Ann na zakupy? Jak dwie przyjaciółki? Przecież ja jej nie znoszę! Z resztą ona również nie pała do mnie szczególną sympatią. 
- Niech będzie. - odparłam od niechcenia. Postanowiłam, że nie stchórzę i nie dam jej tej satysfakcji. Rzuciłam klucze od domu piłkarzowi i razem z Ann poszłyśmy do mojego samochodu. 
- Nie stać cię na nic lepszego ? Przecież chyba nieźle ci płacą w klubie...Poza tym Marco też dużo zarabia. - uśmiechnęła się szeroko. 
- Stać, ale to auto jest dla mnie idealne i nie chcę go zmieniać. - odparłam. - A jak ci się nie podoba, to mogę cię wysadzić i spotkamy się na miejscu. - spojrzałam na nią pytająco. 
- Okej, już nic nie mówię. - odparła, nie odzywając się już nic przez całą drogę. 
Po kilkunastu minutach byłyśmy na miejscu. Największa galeria w Dortmundzie. 
- To co jej kupimy? - zapytałam. - Masz jakiś pomysł? 
- Nie wiem..To musi być coś uniwersalnego, co spodobałoby się każdej kobiecie, nie wiemy co ona lubi. 
- Jakiś zegarek? Łańcuszek ? Ubrania odpadają, nie wiemy jaki ma rozmiar i co nosi.- kombinowałam.  - Może perfumy? 
- Daj spokój, to przereklamowane. - odpowiedziała, a mi zadzwonił telefon. 
- Tak, kochanie? - zwróciłam się do Marco. 
- Dzwonię z pomocą. - zaśmiał się. - Inga lubi buty. Dużo butów. Jej rozmiar to 38. - mówił szybko. 
- Skąd to wiesz? - zaczęłam się śmiać. 
-  Telefonowałem do Marcela. Podpowiedział mi, że ostatnio narzekała, że nie ma niebieskich szpilek, więc wiesz już co kupić. Przepraszam, ale muszę już kończyć, idę się przebrać. 
- Dzięki, pa. - powiedziałam i rozłączyłam się. 
- I co ? - zapytała moja towarzyszka. 
- Mamy kupić niebieskie szpilki. Chodź, nie ma czasu. 
W końcu trafiłyśmy na te idealne, które podobały się i mi, i Ann. Przy okazji kupiłyśmy oczywiście również kilka rzeczy sobie i zadowolone wróciłyśmy do Goetzego. Podczas naszej przeprawy po sklepach, tak naprawdę uświadomiłam sobie, że nie Ann wcale nie jest taka zła, jak mi się wcześniej wydawało. 
 ________________________________________
Brawo Borussia!! :)
Wesołych świąt kochane ! ;*

26 komentarzy:

  1. Suuuuper rozdział ;) Czekam na kolejny i dziękuję za życzenia :D Wesołych, Mokrego itp. itd. xD Pozdrawiam :*
    Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie...czyzby ze względu na swieta sie nieco stosunki polepszyly?? ;)
    Czekam na impreze ;)
    Wesolych:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. :) Czekam na imprezkę urodzinową u Marcela, może coś się wydarzy. Dziwię się, że stosunki pomiędzy Ann a Madzią się polepszyły, ale czuję, że ona może jeszcze namieszać. Czekam z niecierpliwością na następny.
    PS. Ja też życzę Ci Wesołych Świąt i Mokrego Dyngusa ! :* Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wesołych świąt!! :))

    Ann okazała się jednak w miarę normalną dziewczyną? Nie wierzę! :) Cieszę się, że przestały sobie z Magdą skakać do gardeł. W końcu lepiej mieć do kogoś neutralny stosunek, niż chcieć go zabić na sam widok. :)
    Marco jak zawsze niezawodny! A Marcel musi być świetnym chłopakiem, skoro wie, że jego dziewczyna chce mieć niebieskie szpilki rozmiar 38!

    Pozdrawiam! :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesołych :** i zdrowych :)
    rozdział świetny :) :*
    masz chwilę to wpadnij do mnie i zostaw po sobie ślad :)
    http://piszczekidurm.blogspot.com/2014/04/szesc.html
    pozdrawiam i jeszcze raz Wesołych :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Huhu czyżby Madzia polubiła Ann?? Roydyia cudownz ;3 Uwielbiam ;3 Czekam na nn. Pozdrawiam :*
    PS Przepraszam za krótki kom ale nie mam weny na nic. . . . . Nawet na skomentowanie czegokolwiek, dlatego też zostawiam tylko tyle :(
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Może w końcu Magda i Ann złapią wspólny język :)
    W końcu to dziewczyna Goetzego- mogłyby się polubić :)
    Jestem ciekawa czy prezent spodoba się Indze.
    Pozdrawiam,
    Kalina ♥
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również życzę Ci Wesołych Świąt, a co do rozdziału to jest wspaniały, niecierpliwie czekam na więcej i pozdrawiam. Chciałam cie także zaprosić do siebie na :
    sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. stosunki się poprawiły ale będzie pewnie jakaś akcja.
    Rodział świetny
    I czekam na impreze i kolejny rodział.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny prezent---> na pewno się spodoba :)
    Co do Ann to nie jestem pewna co do tej osoby. Mam wrażenie, że coś wykręci.
    Ale czekam na nn:)
    Zobaczę co się wydarzy :)
    Wesołych świąt życzyć nie będę bo już po:)
    Ale miłego dnia :*
    Pozdrawiam
    Monia ♥
    http://powrotyirozstania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny rozdział <3
    Może coś się zmieni w ich relacjach ;)
    czekam na kolejny
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurcze ! Myślałam raczej , o jakiej kłótni między dziewczynami :)
    Ale to też mi się podoba ;> Może teraz Ann będzie mniej zarozumiała i dogadają się obie ;)
    Coś mi się wydaje , że Marco i Mario zaplanowali wszystko, aby dziewczyny poszły same kupić prezent ;)
    Rozdział świetny i czekam na następny ! ;*

    Buziaczki, Karinka <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, czekam na nn <3!

    OdpowiedzUsuń
  14. Od samego początku czytam tego bloga i nie przestanę <3
    Kocham ♥
    Jestem ciekawa jak przebiegnie impreza :)
    I mam nadzieję, że Ann z Madzią się zakumplują :)
    Czekam na nn :)
    Buziak:*
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. No to Ci powiem, że jestem bardzo zaskoczona! Nie sądziłam, że Magda i Ann zakopią topór wojenny i że sama Ann okaże się być taka... hmm.. normalna? Ale mimo wszystko jeszcze mam jakieś takie dziwne przeczucia, że to tylko gra. Ale obym się myliła.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tam myślę że te lepsze stosunki to cisza przed burzą. Przyznaj się ze coś kombinujesz ty podstępna ty :D Ale osobiści to wolałabym że jednak tej burzy nie było wiesz xD serio...
    Pisz szybko następny :) A moze już jest napisany ? ;>
    W każdym razie zapraszam do siebie, po przerwie... http://sercenamurawie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce się okaże :D
      Rozdział jeszcze w proszku, brakuje mi czasu ;(

      Usuń
  17. Witam :)
    Ja również myślę, że to cisza przed burzą :) Jakoś nie wierzę by one się polubiły ;) Może się mylę???
    Zapraszam Cię do siebie na opowiadanie z Marco w roli głównej :) Właśnie wrzuciłam mały wstęp :)
    http://new-life-with-you-baby.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej ! Nominowałam Cię do Liebster Award :3
    http://alex-and-mario.blogspot.com/p/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń