- A więc pracowałaś wcześniej w redakcji, a potem w SportDigital, tak? - zapytał Tim, kiedy oboje usiedliśmy. Potwierdziłam kiwając głową. - Mimo, że nie masz doświadczenia, nie mam obaw przed zatrudnieniem Ciebie. Czytałem wcześniej Twoje artykuły, oglądałem wywiady i uważam, że sobie poradzisz. - posłał mi pokrzepiający uśmiech.
- Mam nadzieję. To od kiedy mogłabym zacząć? - zapytałam.
- Od poniedziałku, aczkolwiek miałbym prośbę, żebyś przyjechała jeszcze jutro. Chciałbym wytłumaczyć Ci, na czym będzie polegać Twoja praca i podpiszemy umowę. Zrobiłbym to dzisiaj, ale zaraz mam ważne spotkanie, także muszę się już z Tobą pożegnać.
- Dobrze, to będę jutro o 10.Do widzenia. - wyszłam z pokoju, a za mną Tim. Nie bardzo wiedziałam gdzie się skierować. Uznałam, że nie będę czekać na Marco i poszłam na nogach w stronę swojego domu.
Wieczorem miałam spotkać się z Reusem. Pojechałam do niego i pochwaliłam się swoją nową posadą. Ucieszył się, że przyjęłam tę pracę. Zjedliśmy wspólnie przygotowaną kolację i zaczęliśmy oglądać film. Kiedy się skończył, piłkarz otworzył butelkę drogiego, czerwonego wina. Siedziałam, przytulając się do niego. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Miłą atmosferę przerwał telefon do Marco. Jak się domyśliłam, znowu dzwoniła jego przyjaciółka - Alexandra. Kiedy skończył rozmawiać, chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- Powiesz mi kim ona jest?
- Alexandra? Już Ci mówiłem, moja przyjaciółka.- odpowiedział wymijająco.- Leży w szpitalu, ma do mnie prośbę... Obiecuję, że wszystko Ci wyjaśnię, ale muszę do niej jechać.
- Teraz? Przecież jest dziesiąta w nocy, nie możesz poczekać do jutra? - coraz mniej mi się to podobało.
- Madziu, przepraszam, ale nie mogę. - odpowiedział wstając z kanapy i idąc po kurtkę.
- Piłeś wino, nie możesz prowadzić. - upomniałam go i poszłam za nim.
- Wezmę taksówkę, ale Ty tutaj zostań, przecież nie musisz wracać do siebie.
- Ale chcę. - odpowiedziałam trochę zła na piłkarza. Jeden telefon i cała atmosfera przepadła w niepamięć. Podszedł i mnie przytulił. Chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę i odeszłam kilka kroków dalej. Założyłam buty, rzuciłam krótkie ,,cześć" i wyszłam. Słyszałam jak prosi mnie, żebym poczekała na taksówkę, ale odpowiedziałam, że z chęcią się przejdę. Musiałam wszystko sobie przemyśleć. Byłam smutna i zła, że Marco mnie wystawił. Rozumiałam, że jego przyjaciółka jest ważna, że chciał jej pomóc. Ale z drugiej strony, zostawił mnie już drugi raz. Gdyby naprawdę mu na mnie zależało, zastanowiłby się dwa razy, zanim by mnie zostawił. Nie znałam tej Alexandry i nie w moim stylu było ocenianie innych, ale wydawała mi się być kobietą, która za wszelką cenę chce usidlić Reusa. Postanowiłam, że muszę dowiedzieć się kim dokładnie ona jest i z jakiego powodu znajduje się w szpitalu.
***
Następnego dnia, po zjedzeniu śniadania, założyłam jasną sukienkę, włosy lekko pofalowałam i zrobiłam lekki makijaż. Miałam zamiar jechać swoim samochodem, ale kilka minut przed dziewiątą zadzwonił Marco. Przez chwilę zastanawiałam się czy odebrać. Nadal byłam na niego zła, z powodu wczorajszej sytuacji.
- Słucham? - powiedziałam po naciśnięciu zielonej słuchawki.
- Cześć kochanie. Mam nadzieję, że nie jesteś już na mnie zła... Chciałem zapytać czy Cię zabrać do pracy?
- Dziękuję, ale poradzę sobie. Nie chcę robić Ci problemu.- powiedziałam z lekką ironią. Słowo ,,problem" idealnie opisywało mój wczorajszy stan. Poczułam się jak kłopot, który stał Reusowi na przeszkodzie. Być może trochę przesadzam, ale od zawsze nie znosiłam takiego traktowania.
- Madzia, jaki problem? Widzę, że Ci jeszcze nie przeszło, będę za 15 minut. Pa! - powiedział i rozłączył się, nie dając mi szansy sprzeciwu.
Po kilkunastu minutach rozległ się głos dzwonka do drzwi. Uznałam, że nie ma już czasu na pogawędki, więc założyłam buty i narzuciłam na siebie skórzaną kurtkę. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Za drzwiami stał Marco. Spojrzał na mnie zbolałym wzrokiem i przytulił się do mnie. Po chwili zaczął mnie całować. Oderwałam się od niego i zapytałam :
- Jedziemy w końcu?
- Jasne. - odpowiedział.
- Musimy porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić. - powiedziałam, wsiadając do auta.
- Uważam, że lepiej byłoby, gdybyśmy pojechali gdzieś i na spokojnie wszystko Ci wytłumaczę. Może poczekasz na mnie, aż skończę trening i pojedziemy do Floriana? - spojrzał na mnie pytająco.
- Okej. - odpowiedziałam krótko. Resztę drogi oboje milczeliśmy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wysiadłam i ruszyłam na budynku. Tima spotkałam już w drzwiach, ponieważ przyjechał w tym samym czasie.
Poszliśmy do jego pokoju. Przedstawił mi cały plan mojej pracy. Miałam udzielać informacji mediom, po każdym meczu, a czasem nawet i po treningach, co wiązało się z tym, że musiałam być na bieżąco ze wszystkimi informacjami dotyczącymi kontuzji i urazów. Podpisaliśmy umowę, Tim przedstawił mnie również klubowym lekarzom i fizjoterapeutom.
Wyszło na to, że to Marco czekał na mnie,a nie ja na niego. Pojechaliśmy do restauracji.
- No, to powiesz mi w końcu coś więcej o swojej przyjaciółce? - zapytałam, kiedy usiedliśmy przy stoliku. Dodam, że był to ten sam stolik, przy którym siedzieliśmy na naszej pierwszej ,,randce".
- Alexandrę znam od dziecka, była najlepszą przyjaciółką mojej siostry. Tydzień temu wracała od dentysty i ślad po niej zaginął. Okazało się, że ją pobili i więzili przez kilka dni. Na szczęście udało się jej jakoś wydostać. Przy badaniach, które były potrzebne policji, wyszło, że Alex ma chorobę Kussmaula, czyli zapalenie tętnic. Nie dawało to wcześniej żadnych objawów, a teraz może być już za późno...- mówił łamiącym głosem.
- Bardzo mi przykro... Również mi przykro dlatego, że nie powiedziałeś mi o tym wcześniej.- wzięłam głęboki wdech - A teraz tak szczerze, byłeś z nią ? - zapytałam spontanicznie. Nawet nie wiem, dlaczego przyszło mi to do głowy.
-Skąd wiesz? - odpowiedział pytaniem.
- Tak myślałam. - powiedziałam bardziej do siebie. -Wiesz co? Dla mnie to nie jest usprawiedliwienie, że ona jest chora. Gdybym była najważniejsza, to nie pojechałbyś do niej. Nie oszukuj się sam przed sobą, że nic już do niej nie czujesz. I nie oszukuj mnie przy okazji! - złapałam torebkę i wybiegłam z restauracji.
________________________________________________
Nie skomentuję powyższego tekstu, totalnie mi się nie podoba, ale cóż, jak się nie ma co się lubi...Myślice, że przesadziłam z tym egoizmem ze strony Magdy? :)
Czytasz = komentujesz !!
Nieźle go zjechała, ale myślę że na to zasłużył.....
OdpowiedzUsuńFajnie, że dostała tą pracę :)
Czekam na nn ;*
Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
ciekawie co się dalej potoczy
OdpowiedzUsuńna miejscu Magdy też bym tak postopiła.
Czekam na kolejny i zapraszam do siebie : kovma.blogspot.com
Pozdrawiam
Może trochę, ale jest okej. Fajnie, że nie cały czas jest tak skielankowo.
OdpowiedzUsuńhttp://w-moim-swiecie-bez-milosci.blogspot.com/
Ostro...w sumie to chyba też bym tak zareagowała...nie dość, że nie powiedział jej prawdy to jeszcze ją olewał i szedł do tej Alexandry...
OdpowiedzUsuńAle nie chciałabym, żeby się rozstali...
Zapraszam na nowy rozdział u mnie http://twoj-usmiech-jej-lekarstwem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
PS: Musisz uzbroić się w cierpliwość, niedługo tu wrócę i skomentuję :)
Będę czekać :D
UsuńPozdrawiam :)
Byc moze jesten egoistka.... ale zachowalabym sie tak samo jak Magda.
OdpowiedzUsuńWiem, jak to sie konczy gdy osoba z ktora sie bylo kiedys tam pojawia sie znowu.
Pozdrawiam
Zachowałabym się tak jak ona, albo jeszcze gorzej :) czekam na next
OdpowiedzUsuńW sumie nie ma co się dziewczynie dziwić. Bądźmy szczerzy, każdy by zareagował emocjonalnie, gdyby jego partner ciągle robił jakieś głupie wymówki. Mógł jej powiedzieć prawdę i byłoby ok. Jednak mam nadzieję, że to chwilowy kryzys i nie obudzi się w nim o zgrozo jakieś uczucie do tej Alex.
OdpowiedzUsuńWeny <33
Wiedziałam, ze ONA cos namiesza! Wiedzialam! Kocham tego bloga, jest taki hmm.. prawdziwy.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWow, ciekawie. Nie spodziewałabym się takiego obrotu sprawy, ale myślę, że Magda trochę za ostro zareagowała, mogła go wysłuchać. Jednak mam nadzieję, że się pogodzą i będzie wszystko okey. :) Czekam na następny. :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńZnając siebie też bym pewnie tak zareagowała, więc nie jest źle, a skoro dziewczyny wyżej również mają takie odczucia to jest dobrze :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
W ramach przeprosin za długą nieobecność zapraszam na prolog nowego opowiadania :)
http://deniaal.blogspot.com/
W związku najważniejsza jest szczerość - tylko dzięki niej można budować wspólne szczęście. Magda może i podeszła do wszystkiego bardzo emocjonalnie, ale pewnie ja na jej miejscu zareagowałabym bardzo podobnie. Czuła się oszukana, a ta choroba "przyjaciółki" cóż nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to po prostu nieczyste zagranie ze strony Aleksandry budowane na kłamstwie, zgadłam?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wkrótce się okaże :)
UsuńPozdrawiam .
Rozdział jest jak wszystkie - genialny .. :)
OdpowiedzUsuńNa miejscu Magdy tez byśmy tak zareagowały .. nie potrzebnie ją oszukał ...
Ale mamy nadzieje że się pogodza bo tworzo świetną pare . :3
Z niecierpliwościo czekamy na następny . ;)
Pozdrawiamy :*
P.S. Zapraszamy na pierwszy rozdział http://ucisz-mnie-pocalunkiem.blogspot.com/
Hej zapraszam na nowy rozdział : http://goal-4-forever-football.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajrzysz ? :)
Może to zabrzmi dziwnie ,ale lubię jak sprawy się komplikują ... kłamstwa , zdrady .. to jest ciekawe :) .. Na miejscu Magdy postąpiłabym tak samo .. Nie lubię Alex i jestem pewna że sporo namiesza w życiu głównych bohaterów ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magdaa
Wszystko już nadrobione! :))
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Bardzo wciągające rozdziały! Szczerze mówiąc jestem zachwycona tym jak stworzyłaś swoją główną bohaterkę, że wszystko jest po koleji i nie na szybkiego w tej historii! :))
Co do zakończenia, to nie wiem czy Magda powinna reagować aż tak impulsywnie, ale z drugiej strony nie dziwię jej się.. Czekam na następny rozdział! Pozdrawiam! :**
W wolnych chwilach zapraszam do siebie! :)) http://imaginationcalling5.blogspot.co.uk/
dziękuję :)
UsuńRozdział cudowny, bardzo mi się podoba już nie mogę się doczekać kolejnego. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńPozdrawiam.