piątek, 7 marca 2014

28. ,,Czyżby to Marco nie pozwolił ci spać?"

Odetchnęłam z ulgą, kiedy wysiadłam z samolotu. Wiedziałam jednak, że już za kilka dni czeka mnie lot powrotny. Nie byłam zachwycona z tego powodu, aczkolwiek chciałam już wrócić do Dortmundu, bo nie podobała mi się wizja spędzania czasu z Reusem, co było nieuniknione, przebywając w jednym hotelu. Oczywiście, mogłam zaszyć się w pokoju, ale wtedy byłoby jeszcze gorzej. Podczas kolacji starałam się zająć miejsce jak najdalej od Marco, aczkolwiek trochę się na nią spóźniłam i musiałam siedzieć prawie na przeciwko niego. Cały czas czułam na sobie jego spojrzenie. Szybko zjadłam i opuściłam pomieszczenie. Wróciłam do swojego pokoju i poszłam pod prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki, zauważyłam, że ktoś siedzi tyłem na moim łóżku. 
- Kto ci pozwolił tutaj wejść? - prawie krzyknęłam, widząc Marco. 
- Sam wszedłem, pukałem, ale nie otwierałaś. Magda, musimy pogadać. Na spokojnie, bez nerwów, wszystko ci wytłumaczę. - mówił spokojnym, ale stanowczym tonem. 
- Nie licz, że po tym rzucę ci się w ramiona i będzie tak jak dawniej. - odpowiedziałam, siadając na drugim brzegu łóżka. 
- Kochanie, ale ja nic nie zrobiłem. Nie okłamałem cię, nawet nie potrafiłbym tego zrobić. 
- Przestań. - parsknęłam. - Najpierw ta cała sytuacja z Alexandrą, teraz z Manchesterem. Uważasz, że jesteś wobec mnie w porządku? - zapytałam z ironią. 
- Z Alex nic mnie nie łączy, powtarzałem ci to już wiele razy. 
- A jakie masz wytłumaczenie, jeśli chodzi o twój nowy klub?
- Moim klubem jest Borussia i tak zostanie, nigdzie nie odchodzę. - odpowiedział. - Rozważałem przejście do United, ale nie brałem tego na poważnie. 
- Nie brałeś na poważnie?! Jakoś Tim i cały zarząd o tym wiedzieli. Nie informowałbyś klubu o swoich zamiarach, gdybyś nie brał ich na poważnie.  I o dziwo, Alexandra też o tym wiedziała! - zaczęłam krzyczeć. 
- Alexandra wiedziała od Mel. Z kolei Mel coś po prostu wspomniałem, że mam ofertę i tyle. Jak zwykle dorobiła swoją wersję i powiedziała Alex. 
- A dlaczego mi nie wspomniałeś, że ,,masz ofertę"? - zaakcentowałam ostatnie dwa słowa. 
- Madzia, mamy chyba wiele innych wspólnych tematów do rozmowy, nie uznałem tego za wystarczająco ważne. 
- Ty w ogóle nie uznajesz mnie za wystarczająco ważną. A teraz przepraszam, ale jestem zmęczona, wyjdź. 
- Ale, Magda...
- Wyjdź! - przerwałam mu. 
Kiedy zasnęłam, obudził mnie dzwonek telefonu. Telefonował nie kto inny jak Marvin. 
- Halo ?! - odebrałam.
- Madzia, jak miło słyszeć twój głos. - odpowiedział. 
- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś zostawił mnie w spokoju?! Czego ty w ogóle ode mnie chcesz? - podniosłam głos.
- Dobrze wiesz czego chcę. Chcę ciebie. 
- Jesteś chory, jeszcze jeden telefon i idę na policję! - zagroziłam mu.
- Myślisz, że się boję? Nic mi nie zrobią, bo ja nie czynię nic złego...- odpowiedział spokojnym głosem.
- Jeszcze zobaczymy. - powiedziałam pewna siebie i rozłączyłam się.
Tak na prawdę nie miałam pojęcia co z tym zrobić. Zaczynałam się bać, nie wiedziałam do czego jest zdolny Marvin. Do pewnego momentu, był normalny, sprawiał wrażenie człowieka ułożonego, rozsądnego. Jak widać pozory mylą. Wiedziałam, że zgłoszenie tej sprawy na policję nic nie da. Musiałam poradzić sobie z tym sama, tylko jak skoro ani prośby ani groźby do niego nie docierają? Tej nocy ciężko było mi zasnąć. Nurtowała mnie też sprawa z Marco. Może to co on mówi to prawda, a ja sobie coś umyśliłam i nie chcę mu wierzyć? A co jeśli to wszystko kłamstwa, a ja po raz kolejny dam się zranić? Od pewnego czasu moje życie stało się pełne niewyjaśnionych sytuacji, dylematów, pytań bez odpowiedzi. Byłam rozdarta, nie wiedziałam jak mam postępować. Kiedyś działałam impulsywnie i spontanicznie, ale od kiedy zaczęłam pracować w telewizji, każdą swoją decyzję kilkukrotnie obmyślałam.  Postanowiłam, że dam sobie trochę czasu. Sobie i Marco. Oboje musimy to wszystko głęboko przemyśleć. Oczywiście, nadal go kochałam, ale nie wiem czy potrafiłabym, w tym momencie, w pełni zaangażować się w związek, mieć pełne zaufanie, żyć bez żadnych obaw.  
Następnego dnia, zaspana i z bólem głowy poszłam na śniadanie. W hotelowej restauracji zbierali się piłkarze i trenerzy. Zajęłam miejsce obok Kuby. 
- Dzień dobry! A co ty taka niewyspana? -zapytał radośnie. 
- A, daj spokój. - oparłam.
- Czyżby to Marco nie pozwolił ci spać? - zaśmiał się.
- Przestań Kuba, dobrze wiesz jak jest między nami. - dobrze kolegował się z Marco, poza tym Borussia jest jak jedna wielka rodzina, każdy wszystko wie...
- No coś słyszałem, a taka z was fajna para...
- Była. - dokończyłam za niego.
- E, tam. Na pewno się jakoś dogadacie. - powiedział pokrzepiająco. 
- Dobra, nieważne. Lepiej powiedz jak się czujesz przed meczem ? 
- Świetnie, jak zawsze. - zaśmiał się. - A tak na serio to trochę boli mnie prawe ramię, ale do wieczora będzie w porządku. 
- No, mam nadzieję. 
Po śniadaniu wszyscy ruszyliśmy na stadion, który prezentował się bardzo okazale, jednak porównywanie go ze stadionem Borussii nie miało sensu, ponieważ ten dortmundzki przewyższał go w każdym elemencie. Piłkarze poszli do szatni, w celu przebrania się, a ja zajęłam miejsce obok trenera wypytując go o wszystkie informacje, które będą potrzebne mi na konferencji prasowej. 







24 komentarze:

  1. Troche mam mieszane uczucia co do tych wyjasnien Marco....
    Ale moze jestem najzwyczajniej nieufna. :)
    Do tego ten Marvin.... uczepil sie Magdy jak rzep psiego ogona....mam nadzieje, ze nic jej nie zrobi.
    Pozdrawiam i zapraszam n nowy, ktory dzis sie ukazal.
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajkdsajoierwnf jakie cudne *o*
    Omom, moje ulubione opowiadanie <3 Wiesz, że motywujesz mnie do pracy nad moim blogiem ? :D Po prostu podoba mi się twoja praca ! I to jak XD. Mam nadzieję, że nie zakończysz tak szybko tego bloga. Życzę dużo weny i zapraszam do siebie :**
    www.bvb-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny :) Marvin mnie przeraża ... mam nadzieje że się odczepi !!!!! .............. Magdaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nowego bloga http://marco-und-laura.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się nie widzą te tłumaczenia Marco. . . .. moim zdaniem to jest jakaś grubsza sprawa. . . . . :/
    Ale mam nadzieję że nie okaże się najgorsze. . . . . A ten Marvin? mam go ochotę udusić. xd
    Rozdział jak zawsze jest świetny! Czekam na kolejny. <3
    Pozdrawiam !
    Katerina <3

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak przy okazji zapraszam do siebie :

    http://milosc-jest-jak-kosmos-bezkonca.blogspot.com/

    http://mario-i-susanne.blogspot.com/

    Dziękuję :*****

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że Marco "wtargnął" do jej pokoju, bo inaczej w ogóle by go nie wysłuchała.
    Mam nadzieję, że Magda przemyśli jego słowa i da mu jeszcze szansę...
    Teraz potrzebuje kogoś bliskiego, bo obawiam się, że ten Marvin może chcieć jej zrobić krzywdę :/
    Ale może się mylę? (oby :P )
    Rozdział jak zwykle świetny ;)
    Już nie mogę doczekać się kolejnego :]
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny, jak zawsze :*
    Zapraszam do siebie
    http://piszczekidurm.blogspot.com/2014/03/dwa.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że Madzia nie pogodziła się z Marco. Ale wiem, że jeszcze się pogodzą.
    Cała ta sprawa z Marvinem jest pokręcona, ale mam nadzieję, że nic się Madzi nie stanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam mieszane uczucia w stosunku do Marco , ale to chyba dobrze.
    Nie wiedząc czego się spodziewać podsycam swoją ciekawość.
    Zdumiewające to życie....
    Oby kolejny jak najszybciej.
    Madzia :D!
    http://difficult-love-austria.blogspot.com/
    Pozdrawiam , Ann,

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że Magda podjęła dobrą decyzję. Oboje potrzebują czasu. Mam nadzieję, ze Marco zgodzi się na taki układ i po pewnym czasie wyjdzie im to na dobre. Nabiorą dystansu..
    A sprawa Marvina wydaje się być beznadziejna. Jednak może znajdzie się jakiś tajemniczy rycerz w lśniącej zbroi, który będzie umiał pomóc Magdzie? :))
    Liczę na to! :*

    No i przy okazji zapraszam Cię na dwójkę do siebie!
    http://serca-jak-herbatniki.blogspot.com
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Grryy ten Marvin działa mi na nerwy ;/
    Do psychola powinien się zgłosić.
    A Marco nie może odpuścić! :D
    Reus ruszaj dupsko i jeśli kochasz to walcz nie ważne co ona mówi :P
    Rozdział piękny <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Buziaki ; ***

    Wszystkiego najlepszego kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział ! Mam nadzieję, że Magda i Marco szybko się pogodzą i do siebie wrócą. Czekam z niecierpliwością na next. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że Magda i Marco się pogodzą.
    Ten Marvin jest dziwny..;//
    Czekam z niecierpliwością na następny ! ♥
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie http://zmienmy-przyszlosc-na-lepsza.blogspot.com/ [ dopiero zaczynam i liczę na szczerą opinie ]
    Buziaki.♥

    OdpowiedzUsuń
  15. zapraszam na http://strefa-id.blogspot.com/ :)
    P.S. Jeśli możesz, informuj mnie o nowościach na moim asku (link na blogu), będzie mi łatwiej i nadrobię wszystko :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Nadrobiłam!
    Ty nawet sobie nie wyobrażasz jak ja kocham to opowiadanie!
    Ono po prostu jest cudne!
    A Marco niech juz sie pogodzi z Madzia, no<33
    Buziaki:**
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń