poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział VI

Wczorajszego dnia długo nie mogłam zasnąć, myśląc o Ance. Przychodziły mi do głowy różne pomysły, nawet takie, że Anka może mieć romans z Marco, ale wydawało mi się to mało prawdopodobne, tym bardziej, że Lewandowski też ostatnio udawał, że mnie nie widzi, a nawet mnie unikał. Oni oboje muszą mieć jakieś plany i nie chcą dopuścić do tego, żebym je pokrzyżowała. Musiałam jedynie dowiedzieć się, co takiego miałabym popsuć.  Piątek minął mi bardzo szybko, w pracy omawiałam z Marvinem szczegóły naszego jutrzejszego wyjazdu do Freiburga. Ustaliliśmy szczegóły zbiórki, a kamerzysta polecił mi, co mam zabrać i jak się przygotować. Po powrocie z telewizji uszykowałam wszystkie ubrania i inne drobne rzeczy, które muszę jutro zabrać. Przygotowałam sobie dużo pytań, które chciałabym zadać piłkarzom po meczu. Nie mogłam doczekać się jutrzejszego dnia. W sobotę po szóstej byłam już na nogach. Z emocji nie mogłam spać. O umówionej godzinie spotkałam się z Marvinem i kilkoma innymi osobami pod studiem i ruszyliśmy. Jechaliśmy wolno i ostrożnie, ponieważ, jak przystało na drugą połowę listopada, padał deszcz i było ślisko. Po kilku godzinach byliśmy pod stadionem. Wszyscy zabrali swój sprzęt i ruszyliśmy na trybuny. Po kilkunastu minutach na rozgrzewkę wyszli piłkarze Freiburga, a zaraz za nimi chłopaki z Dortmundu. Kiedy już ją skończyli udali się w stronę szatni. Mecz zaczął się punktualnie o 15.30, a trzy minuty później gola strzelił  Sebastian Freis, piłkarz gospodarzy. Borussia próbowała atakować, 
ale słabo jej to wychodziło. Do przerwy wynik się nie zmienił, a Freiburg był 
blisko strzelenia drugiej bramki. Nie takiej gry Bvb oczekiwano. To oni mieli
dyktować grę, a tymczasem nie mieli nic do powiedzenia, grali pod dyktando
gospodarzy. Podczas meczu wymieniałam uwagi z Marvinem, który jako wierny
kibic gości, był zdruzgotany grą Borussii. Pocieszałam go, że wszystko się może 
jeszcze zmienić.
Po przerwie bojowo nastawiony wicemistrz Niemiec, ruszył na bramkę Freiburga.
Ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej, a w 54 minucie Lewandowski potwierdził
to bramką. Wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem, ale
w doliczonym czasie gry Błaszczykowski wystrzelił jak z procy i popisał się
niesamowitym rajdem przez połowę boiska. Okiwał dwóch obrońców, podał między
nogami pomocnika do Sahina, a ten idealnie trafił obok bramkarza. Borussia 
odniosła zwycięstwo 2-1 i zdobyła trzy punkty. Po ostatnim gwizdku ruszyliśmy
do strefy, gdzie piłkarze udzielają wywiadów. Niektórzy, zanim poszli do szatni
powiedzieli kilka słów do dziennikarzy,a reszta postanowiła najpierw iść się 
ogarnąć, a dopiero później udzielać pomeczowych wywiadów. Doświadczeni
koledzy z pracy powiedzieli, że to trochę potrwa i poszli się przejść. Ja zostałam, 
ponieważ nie chciałam niczego przegapić. Po kilkunastu minutach oczekiwania
poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Ujrzałam zaskoczonego Reusa, który
najprawdopodobniej nie był pewny czy to ja.
- A co ty tutaj robisz? - zapytał
- Przyjechałam przeprowadzać wywiad, w końcu jestem dziennikarką - uśmiechnęłam
się.
- Wiem, ale zwylke ludzie z  gazet umawiają się na wywiady kiedy indziej, a 
nie czekają po meczu. To raczej zwyczaj dziennikarzy z TV. - powiedział.
- No właśnie.  A kto powiedział, że ja nie jestem z telewizji ? - zapytałam
- Bo jeszcze kilka dni temu przeprowadzałaś ze mną wywiad do gazety? - odpowiedział
pytaniem na pytanie. 
- Pracuję w telewizji SportDigital - w końcu mu powiedziałam.
Tłum dziennikarzy zaczął krzyczeć w stronę Marco, a ja bez Marvina, który miał kamerę
nie mogłam przeprowadzić wywiadu, więc cofnęłam się. Piłkarze zaczęli powoli wychodzić
z szatni. Nareszcie zobaczyłam kamerzystę. Podeszłam do strzelca drugiej bramki i zapytałam
co było powodem słabej gry w pierwszej połowie. Odpowiedział, że byli zdekoncentrowani
i za bardzo skupieni na nadchodzącym meczu w Lidze Mistrzów. Zdążyłam zadać 
jeszcze jedno pytanie dotyczące tego własnie wydarzenia i przepchnęłam się do Błaszczykowskiego,
ale nie zdołałam zadać pytania. Ostatni wywiadu udzielał Reus. Zawołałam Marvina, żebyśmy
do niego podeszli. Zapytałam Marco:
-Jak oceniasz swój występ w dzisiejszym meczu?
-Wprawdzie nie udało mi się strzelić gola, aczkolwiek myślę, że nie było najgorzej.- odpowiedział
Powiedziałam mu, że to od niego zaczęła się akcja, po której jego przyjaciel strzelił
pierwszego gola dla Bvb w tym meczu. 
-Najważniejsze jest to, że jednak to my wygraliśmy i wzbogaciliśmy się o 3 punkty.- Po tych słowach
podziękowałam Reusowi i wraz z Marvinem opuściłam mixed zone. Poszłam jeszcze do toalety.
Kiedy z niej wychdziłam usłyszałam, że ktoś mnie woła.
- Magda! Zaczekaj! - zobaczyłam biegnącego w moją stronę Marco.
- Coś się stało?- zapytałam
- Mam problem, chciałbym się ciebie poradzić. Podobno najłatwiej o swoich problemach
rozmawia się z nieznajomym. My niby się znamy, ale mało o sobie wiemy, więc mogłabyś
mi pomóc? - prosił
- No dobrze, spróbuję. - zgodziłam się. 
Piłkarz poprosił mnie o swój numer telefonu i obiecał, że wkrótce się odezwie. 
Ja, myśląc jaki ma problem, skierowałam się w stronę busa naszej telewizji, gdzie
czekali na mnie zniecierpliwieni chłopaki ze studia.
_______________________________________________________________________
Rozdział miał pojawić się pod koniec tygodnia, ale na waszą prośbę rzuciłam multum nauki i zaczęłam pisać :)
Jutro mecz Polska - Irlandia, jaki wynik obstawiacie?
Ja optymistycznie 2-1 dla nas, ewentualnie remis 1-1  :D

CZYTASZ=KOMENTUJESZ ! 






16 komentarzy:

  1. Fajny i bardzo mnie zaciekawiłaś jaka to prośba no i co komponują Lewandowscy może chcą zeswatać Marco z jakąś koleżanką jestem bardzo ciekawa ;) Zapraszam do mnie
    legiakuba.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No masakra ciągle się zastanawiam co ta Anka wymyśliła!
    Może Marco coś wyjaśni?
    Co do meczu to straciłam jakos optymizm ;)
    WENY DUUUUUUUŻO:**
    Buziaki:**
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę co ta Anka wymyśliła ? ;]]
    Bardzo przepraszam, że nie komentowałam wcześniej , ale nauka i komputer , który się psuje ;D
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie nie potrafię rozgryźć o co chodzi Ance, ta dziewczyna jest jakaś dziwna.
    Mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni ;)
    Czekam na kolejny!

    Zapraszam do siebie na nowość! ;)
    http://betweenourhearts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. cudny rozdział!!! nie mogę się doczekać następnego ;**
    http://mojamilosctodortmund.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny <3
    Ciekawe jaki problem ma Reus <3
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowego bloga :)

    http://wiezienieswojejmilosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe o co chodziło Marco ...
    Rozdział świetny . ;)
    Z tego co widzę to tylko ja od dłuższego czasu nie wierzę w naszą reprezentację . ;_;
    Pozdrawiam i zapraszam na nowość http://pomimowszystkokocham.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      Mam nadzieję, ze w przeszłym roku będziemy grać lepiej ;d

      Usuń
  8. swietny rozdział. ciekawe o co chodziło Marco.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny
    zapraszam do sb.

    OdpowiedzUsuń
  9. No teraz to z niecierpliwością czekam na nastęony :D Zapraszam również do siebie http://nemesis17.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jak zwykle świetny :D
    Ciekawe jaki problem na Marco.
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku no ciekawi mnie problem Marco ;O Czekam na kolejny !!!! <3 Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://i-love-forgives-all-is-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! :) http://truelovebvb.blogspot.com/ zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział Genialny :D
    Jestem ciekawa o co chodzi Lewandowskim :D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowe blogi :)

    OdpowiedzUsuń