sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział XIII

Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy stolik przy dużej, kolorowej, pachnącej choince. Zamówiliśmy danie i rozmawialiśmy o nietrafionych prezentach. 
- Dostałam kiedyś kota z porcelany i doniczkę...- powiedziałam
- Serio  i co z tym zrobiłaś ? U mnie nie było, aż tak źle - zaśmiał się Marco
- Pewnie leży gdzieś na strychu w domu, w Polsce.
Zobaczyliśmy kelnerkę, która niosła w naszą stronę posiłki. Zamówiliśmy jeszcze wino i zabraliśmy się za jedzenie . Opowiadałam piłkarzowi o propozycji Wincklera i magazynie o Borussii.
- To znaczy, że będziemy się częściej widywać? - zapytał, kiedy powiedziałam, że będę brać w nim udział.
- Na to wygląda. - odpowiedziałam.
Kiedy zjedliśmy zaproponowałam, żebyśmy się przeszli. Opuściliśmy budynek i poszliśmy w stronę parku. 
- Będę już wracać, chciałabym jeszcze trochę pogadać z Maćkiem. - powiedziałam, kiedy przeszliśmy prawie dwa kilometry. Rozmawiało nam się świetnie, ale była już prawie 22. 
- Odprowadzę Cię. - powiedział Marco, a ja się zgodziłam, bo nieciekawie wyglądała mi wizja powrotu samemu do domu w nocy.
Ulice były pięknie przystrojone kolorowymi światełkami, które co chwila zmieniały barwę. Ludzie wychodzili ze sklepów z wielkimi torbami, wszystkie centra handlowe były świątecznie ubrane, a z głośników leciały kolędy. Ja i Marco mijaliśmy właśnie ogromną choinkę, w centrum Dortmundu. Przystanęliśmy na chwilę, aby się jej przyjrzeć. Była piękna.Poszliśmy w stronę mojej ulicy. Gdy byliśmy przy moim domu piłkarz złapał mnie za rękę. 
- Magda, muszę Ci coś powiedzieć. - spojrzałam na niego pytająco
- Chciałem to zrobić wcześniej, ale stchórzyłem...
- No mów wreszcie! - zaśmiałam się zniecierpliwiona
- Kocham Cię...- powiedział.
Objął mnie w pasie  i pocałował. Najpierw delikatnie, potem trochę mocniej. Oszołomiona odwzajemniłam pocałunek. Zupełnie się tego nie spodziewałam. 
- Marco... - pokręciłam głową - muszę to wszystko przemyśleć...
-Rozumiem. Będę czekać. Do zobaczenia. - pomachał mi i odszedł.

Weszłam do domu i zobaczyłam brata oglądającego telewizję. Podeszłam do niego i jeszcze raz go przytuliłam. 
- No, to opowiadaj co słychać w Polsce. 
Maciek opowiedział o rodzicach i o swojej nowej pracy. Rozmawialiśmy do późna, kiedy miałam iść się kąpać zapytał:
- A ty... masz tutaj kogoś ?
- Nie rozumiem... - domyśliłam się, że mówił o Marco, ale chciałam uniknąć tematu
- Chodzi mi o tego chłopaka, za którym pobiegłaś... Coś cię z nim łączy? 
- A co ty taki ciekawski ? Czy ja cie wypytuję o Twoje dziewczyny? - zaśmiałam się
 - Czasami tak i ja ci wtedy odpowiadam, więc myślę, że ty też mi odpowiesz. 
- No to źle myślisz braciszku. - rzuciłam w niego poduszką i poszłam do łazienki.
- Czyli jednak coś cię z nim łączy! - krzyknął
- Tak! Tylko przyjaźń! - odpowiedziałam z łazienki, choć do końca nie byłam przekonana do tych słów. Po tym co Marco mi dzisiaj powiedział, uświadomiłam sobie, że też czuję do niego coś więcej. 
- Mhmm, jasne. - usłyszałam w odpowiedzi, postanowiłam to zignorować.
 Nalałam sobie wody do wanny i wygodnie się w niej ułożyłam. Zaczęłam myśleć o tym co się dzisiaj wydarzyło. Nie mogłam w to uwierzyć. 

- Cześć, jak się spało? - przywitałam się z bratem następnego dnia.
- Doskonale. - odpowiedział smarując kanapkę masłem. - A ty idziesz dzisiaj do pracy?- Tak. Za pół godziny muszę być w studiu, potem jadę z Marvinem - tym kamerzystą, na trening Borussii.
- Noo, to powiem Ci, że ciekawą masz tę pracę. 
- Bardzo ciekawą. Idę się ubrać. - powiedziałam, kierując się w stronę sypialni 
Kiedy się już ubrałam i uszykowałam, zjadłam kanapkę przygotowaną przez Maćka i wypiłam wcześniej zrobioną herbatę. Wzięłam torebkę i założyłam kurtkę. Po kilkunastu minutach byłam w pracy. Od razu poszłam do Wincklera, aby dowiedzieć się o swoim nowym zadaniu. Szef opowiedział mi co mam dokładnie robić i poinformował o tym, że przed 10 mam być razem z Marvinem na treningu Bvb, a potem mam przeprowadzić wywiady z piłkarzami.

Kilkanaście minut przed dziesiątą byłam na boisku treningowym drużyny z Dortmundu. Marvin zostawił mnie z kamerą i pojechał jeszcze załatwić kilka spraw. Zajęłam miejsce przeznaczone dla dziennikarzy i fotografów. O 10 na murawę wyszli piłkarze. Lewandowski od razu mnie zauważył, pomachał mi i krzyknął coś do Marco, który od razu na mnie spojrzał. Odwróciłam wzrok i szukałam Marvina, który miał nagrywać trening. 
- Cześć. - podszedł do mnie Reus. 
- Cześć. - odpowiedziałam cicho.
- Przepraszam Cię za to wczoraj. Po prostu nie mogłem się powstrzymać. 
-Nie przepraszaj. Musimy pogadać. - w tym momencie na boisko wszedł Klopp i zawołał wszystkich piłkarzy. - Zadzwonię do Ciebie.
- Dobrze. - powiedział i pobiegł w stronę trenera.

W połowie treningu przybiegł zdyszany Marvin. 
- Straszne korki były, jeszcze jakiś wypadek po drodze. Musiałem jechać okrężną drogą. - szybko mówił i włączył kamerę.Po treningu przeprowadziłam wywiady, pytałam o formę i kontuzje w zespole. Później, wraz z Marvinem wróciłam do studia i zaczęliśmy montować wszystkie materiały. Szło nam to niezwykle mozolnie, więc poprosiliśmy kilku ludzi z działu montażu, aby się tym zajęli. Po południu wróciłam do domu i od razu zadzwoniłam do Marco. Maćka nie było. Z piłkarzem umówiłam się jeszcze na dzisiaj. Chciałam iść na spacer i wszystko mu wyjaśnić. 
Kilka minut po szesnastej usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i tak jak się spodziewałam,za drzwiami stał piłkarz. Kazałam mu chwilę poczekać. Napisałam Maćkowi kartkę, że powinnam wrócić na kolację, ubrałam się i wyszłam z Marco.

37 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, czekam na następny ;)
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowicie piszesz! ! :D
    Mam nadzieję że będą razem:)
    Pozdrawiam :DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie tworzysz.Trafiłam do ciebie dzisiaj,ale już nadgoniłam rozdziały i czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Jestem ciekawa, co będzie w następnym. Czekam i zapraszam do mnie na 7: http://w-moim-swiecie-bez-milosci.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :) czekam na następny i polecam wyżej wymienionego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  6. swietny rozdział . Ten pocałunek był piękny , W ogóle oni powinni byc razem . Czekam na kolejny i zapraszam do siebie .

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwww *,*
    Marco wyznał jej miłość ! omomomomomomo ;D Nie mogę w to uwierzyć ;) Cieszę się , jak głupia <3 !
    Jestem ciekawa , co powie mu Magda ;D Mam nadzieję, że będą razem <3 Pisz szybko kolejny, bo chyba nie wytrzymam !
    Rozdział wspaniały <3 !
    Zapraszam w między czasie do mnie ;)
    Do następnego ! ;*

    Pozdrawiam, Karinka <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń